Na zboczach gór biały śnieg nocą lśni, I nietknięty stopą trwa
Królestwo samotnej duszy, a królową jestem ja
Posępny wiatr na strunach burzy w sercu gra
Choć opieram się, to się na nic zda
Niech nie wie nikt, nie zdradzaj nic
ŻAdnych uczuć, od teraz tak masz żyć
Bes słów, bez snów, łzom nie dać się
Lecz świat już wie!
Mam tę moc, mam tę moc
Rozpalę to co się tli
Mam tę moc, mam tę moc
Wyjdę I zatrzasnę drzwi
Wszystkim wbrew, na ten gest mnie stać
Co tam burzy gniew
Od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha
Z oddali to co wielkie, swój ogrom traci w mig
Dawny strach co ściskał gardło, na zawsze wreszcie znikł
Zobaczę dziś czy sił mam dość, by wejść na szczyt, odmienić los
I wyjść zza krat, jak wolny ptak
O tak!
Mam tę moc, mam tę moc
Mój jest wiatr, okiełznam śnieg
Mam tę moc, mam tę moc
I zamiast łez jest śmiech
Wreszcie ja, zostawię ślad
Co tam burzy gniew
Moc mojej władzy lodem spada dziś na świat
A duszę moją w mroźnych skrach ku górze niesie wiatr
I myśl powietrze tnie jak kryształowy miecz
Nie zrobię kroku w tył, nie spojrzę nigdy wstecz!
Mam tę moc, mam tę moc
Z nową zorzą zbudzę się
Mam tę moc, mam tę moc
Już nie ma tamtej mnie
Oto ja, stanę w słońcu dnia
Co tam burzy gniew!
Od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha